Do 15 kwietnia 2024 r. zgłoszono 1053 przypadki krztuśca, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich zaledwie 277. - Przez antyszczepionkowców cała populacja obrywa rykoszetem - podumowuje dr Matyjaszczyk.
- Miałem już dość zakazów, nakazów, restrykcji, łapanek na ludzi zakażonych i zamykania ich w izolacji. Cały czas pandemii, napięcie, miało wpływ na to, co zrobiłem - mówi przed Sądem Okręgowym w Zamościu 43-letni Hubert C., który w poprzednie wakacje w tym mieście podpalił mobilny punkt szczepień i stację sanepidu.
Dziesiątki badań DNA, setki podejrzewanych. Policja tropiła podpalacza punktu szczepień z Zamościa przez siedem miesięcy, a we wsi pod miastem dziwili się, dlaczego nikt nie przyjeżdża po Huberta.
Po tym, jak holenderska sieć sklepów Action wprowadziła paszporty covidowe dla klientów, na profilu marketu pojawiła się informacja o podłożonym ładunku wybuchowym. Sieć sklepów zalała też fala hejtu.
Szamotaniną, wyzwiskami i użyciem paralizatora zakończyła się interwencja policjanta i strażnika miejskiego w galerii handlowej Twierdza w Zamościu. Powodem było agresywne zachowanie rodzeństwa, któremu mundurowi kazali nałożyć maseczki. 31-latce i 32-latkowi postawiono zarzut czynnej napaści na policjanta.
Gdy w Zamościu spłonął punkt szczepień, komendant dał policji kilka dni na złapanie sprawcy, a minister wyznaczył nagrodę. Ale w mieście z najmniejszą liczbą zaszczepionych nikt nic nie widział, nic nie słyszał. Śledczy z Lublina: - Drobny podpalacz wodzący za nos cały garnizon policji? Rzecz niewytłumaczalna.
Węgierski Wizz Air od stycznia zawiesza 36 połączeń z Polski i zmniejszy częstotliwość wielu tras. Wśród nich są połączenia z Lublina. Jozsef Varadi, prezes Wizz Aira, przyznał, że "to konsekwencja słabego wyniku akcji szczepień w Polsce".
W lubelskim szpitalu o życie walczy 28-letnia kobieta, która zaraz po cesarskim cięciu została zabrana na oddział intensywnej terapii. - Swojego dziecka nigdy nie zobaczyła i być może nigdy nie zobaczy - relacjonują lekarze, którzy jednocześnie apelują do kobiet w ciąży, aby się szczepiły
Rządzony przez burmistrza z PiS Stoczek Łukowski na czele listy gmin Lubelszczyzny z największą liczbą zaszczepionych przeciwko COVID-19. W nagrodę 2,5-tysięczne miasteczko otrzyma okrągły milion złotych nagrody. Według burmistrza powodem fatalnej frekwencji w punktach szczepień są samorządy.
W Sernikach zaszczepiło się dotąd jedynie 1 340 osób, czyli 27,2 proc. mieszkańców. To najgorszy wynik na Lubelszczyźnie spośród wszystkich 212 gmin i jeden z najgorszych w kraju. Nie pomogły: gminna infolinia, loteria szczepionkowa czy mobilne punkty podczas lokalnych imprez. Ale, czy miały pomóc, skoro sam wójt gminy Serniki się nie zaszczepił?
Przez dwa najbliższe dni można będzie się zaszczepić przeciw COVID-19 w Centrum Symulacji Medycznej UM w Lublinie. To odpowiedź na spore zainteresowanie szczepieniami w ramach akcji "Przystanek szczepienie".
Władze państw, które wprowadzają ostre restrykcje, ryzykują niezadowolenie dużej części społeczeństwa, ale robią to mimo protestów. Dlaczego? Bo zdrowie i życie swoich obywateli cenią wyżej od słupków poparcia. Szkoda, że w Polsce jest inaczej.
2,5-tysięczny Stoczek Łukowski na czele listy gmin Lubelszczyzny z największą liczbą zaszczepionych przeciwko COVID-19. Małe miasteczko na północnym zachodzie województwa wyprzedziło w ostatnich dniach nawet Lublin.
W sobotę rozpoczęły się szczepienia przeciwko COVID-19 organizowane przez UMCS w ramach zakładowego punktu szczepień. Chętni szczepieni są preparatem firmy Pfizer.
Aby zaszczepić się przeciwko COVID-19, nie trzeba wysiadać z samochodu. Na Arenie Lublin ruszył pierwszy w tej części Polski punkt szczepień drive-thru.
- Dlaczego szczepionki, które trafiły do kontenera ustawionego na placu Zamkowym w majowy weekend, przed którym ludzie musieli stać w chłodzie i deszczu, nie trafiły do punktu szczepień na Icemanii? - pyta Michał Krawczyk, poseł Platformy Obywatelskiej
Na placu Zamkowym w Lublinie twa akcja majówkowych szczepień. Przez trzy dni szczepionkę przyjęło 1910 osób. Szczepienia przedłużono do 5 maja.
Na placu Zamkowym w Lublinie twa akcja majówkowych szczepień. Wczoraj szczepionkę przyjęło 600 osób. Uwaga, od dziś zmieniają się godziny szczepień
Narodowy program szczepień został napisany na kolanie i ma pełno dziur. Skoro rząd nie radzi sobie z nadzorowaniem służby zdrowia, to może większą kontrolę nad nią powinny mieć samorządy?
W połowie stycznia będzie można się zapisywać na szczepienia przeciw COVID-19. Na razie szczepionka jest podawana pracownikom służby zdrowia.
- Przeraziło mnie, gdy na dziewięciu pracowników ośrodka pomocy społecznej do szczepienia zgłosił się jeden chętny - mówi wój Lubartowa. Zaproponował 500 zł nagrody dla swoich pracowników, którzy zdecydują się na szczepionkę
Metropolita lubelski abp. Stanisław Budzik deklaruje, że zaszczepi się przeciw koronawirusowi. - Podejmując taką decyzję, troszczymy się o zdrowie bliźnich i własne - argumentuje.
Na Lubelszczyznę dotarła pierwsza partia szczepionek na COVID-19. W pierwszej kolejności skorzystali z nich pracownicy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie, ale szczepienia prowadzono też w niedzielę w pięciu innych punktach w regionie.
Zaraz po świętach do Polski ma trafić blisko 10 tysięcy dawek szczepionki przeciwko COVID-19. Tym samym zacznie się wielka akcja szczepień, także w województwie lubelskim.
Przychodnie lekarzy rodzinnych nie będą musiały spełniać wyśrubowanych kryteriów, by wziąć udział w programie szczepień przeciwko koronawirusowi. To efekt rozmów rządu z przedstawicielami środowisk lekarskich.
Pani Maria zapisała siebie i męża na szczepienie przeciw grypie. Już po zabiegu okazało się, że oboje wzięli udział w badaniach klinicznych nad nową, testowaną właśnie szczepionką. - Jak to możliwe, że nasza przychodnia wprowadziła nas w błąd? - oburza się nasza czytelniczka.
"Szczepienia są głównym źródłem zatruć niemowląt toksycznymi metalami, do produkcji szczepionek celowo użyto ścieków z odpadów przemysłowych, a szczepienia są główną przyczyną autyzmu" - m.in. takie teorie usłyszeli uczestnicy wykładu zorganizowanego na KUL-u. Władze uczelni twierdzą, że o spotkaniu nic nie wiedziały.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.