O trwającej wśród kiboli Motoru Lublin wojnie pisaliśmy w połowie kwietnia. Kilka dni po tym, gdy po pościgu zatrzymany został Mateusz W., zawodnik i instruktor kick-boxingu. W jego samochodzie policjanci znaleźli broń naładowaną ostrą amunicją. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, planował zemstę na skonfliktowanych z nim kibolach. O tym jednak za chwilę.
Wcześniej w lubelskiej dzielnicy LSM zaatakowany maczetą został Marcin W. ps. „Śliwa". Do ataku doszło na przełomie marca i kwietnia. To jednak tylko dwa elementy układanki. W kolejnych tygodniach udaje nam się ustalić, że wzajemnych ataków było więcej. Ujawniamy kolejny przypadek.
Wszystkie komentarze
Chyba, że powstanie trzecia banda.
Eee... no to wtedy im wybudować jeszcze jeden stadion - żużlowy !
Kibol nasz pan.
Stadion? Klatkę!