Zarząd województwa lubelskiego zdecydował o ostatecznym zamknięciu targu przy ul. Ruskiej na Podzamczu w Lublinie. Do 7 lipca kupcy mają czas na zamknięcie swoich stoisk i przenosiny na inne targowisko.
Wbrew zapowiedziom marszałka handel na targowisku przy ul. Ruskiej nie będzie trwał do końca roku. Kupcy właśnie otrzymali nakaz jego opuszczenia. Mają na to tylko kilka dni.
Wbrew pierwotnym planom targowisko na terenie dworca PKS na Podzamczu zostanie znacznie dłużej. Taką deklarację kupcom złożył marszałek województwa Jarosław Stawiarski.
"Wyborcza" poznała planowaną datę zamknięcia dworca PKS na Podzamczu. Na początek marszałek chce zlikwidować targowisko z ubraniami i wyjaśnia co będzie w jego miejscu. Ale kupcy łatwo nie odpuszczą.
Władze Lublina chcą sprzedać atrakcyjną działkę znajdującą się w sąsiedztwie nowego dworca autobusowego. Mogłaby na niej stanąć sporej wielkości galeria handlowa. Ale na potencjalnego inwestora czeka też haczyk.
- Widzę w tym obiekcie pewną nieścisłość. Jest dopracowany pod względem wyglądu zewnętrznego, nawet efekciarski. Jednak funkcjonalność obiektu została potraktowana po macoszemu - uważa architekt Marcin Semeniuk, którego pytamy o ocenę Dworca Lublin.
Od czwartku, 1 lutego, z nowego Dworca Lublin zaczną kursować kolejni dwaj przewoźnicy. Będzie można z nimi pojechać do Warszawy, Chełma czy Opola.
Według urzędników z ZTM Dworzec Lublin lada chwila ma zapełnić się przewoźnikami. Na Podzamczu miał powstać przystanek przesiadkowy. Ale w ratuszu mówią, że to już nieaktualne. Sprawdzamy, co to oznacza dla pasażerów.
Zamknięty punkt gastronomiczny i taras widokowy, mało siedzeń i spory kawałek do przejścia z poczekalni na perony. - Architektura nowego dworca zachwyca, ale funkcjonalność kuleje - mówią pasażerowie. Swoje dokładają też kierowcy busów.
Flixbus jest jedynym przewoźnikiem, który przeniósł się z dworca PKS na nowy Dworzec Lublin. Dyrektor ZTM zapowiada, że wkrótce dołączą do niego kolejne firmy. Ale przewoźnicy mówią "Wyborczej", że z Podzamcza będą jeździli tak długo, jak to będzie możliwe. I tłumaczą dlaczego.
Mimo sporego mrozu dworcowa hala była zamknięta przez pół dnia. A zdezorientowanym pasażerom za informację służył dziennikarz. Inauguracja supernowoczesnego dworca za 400 mln zł nie wypadła imponująco.
Wybudowany kosztem blisko 400 mln zł i naszpikowany nowoczesnymi i ekologicznymi rozwiązaniami Dworzec Lublin już działa. Ale duża część przewoźników wolała zostać na starym. Pasażerowie mogą być zdezorientowani.
Kilka dni przed otwarciem Dworca Lublin nie wiadomo, dokąd można będzie z niego pojechać. Nie ma też strony internetowej. Urzędnicy zdają sobie sprawę, że pasażerowie mogą mieć problemy. Dlatego uruchamiają specjalną linię, która będzie kursowała między starym a nowym dworcem.
Dalsze losy dworca na Podzamczu leżą w rękach marszałka Jarosława Stawiarskiego, ale ten nie chce zdradzić, jaki ma pomysł na to miejsce. Po tym, jak na placu przed CSK ustawił instalację z blachy falistej zwaną pomnikiem w budowie, aż strach pomyśleć, co tym razem chodzi mu po głowie.
Pierwsi pasażerowie skorzystają z nowego Dworca Lublin kilka dni po Nowym Roku. Oferta przewozowa ma się systematycznie zwiększać. Z Lublina można będzie pojechać autobusem do Francji, Niemiec czy innych europejskich krajów. Znamy szczegóły.
Dworzec metropolitalny został ozdobiony neonem. Napis "Dworzec Lublin" już świeci, a ratusz musiał zapłacić za niego dodatkowe pieniądze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.