Do wypadku doszło w środę rano przed przejściem granicznym z Białorusią w Terespolu na Lubelszczyźnie. Autokarem podróżowali obywatele Białorusi.
25-letni mężczyzna z grupy migrantów przetrzymywanych na granicy pod Terespolem, który stracił przytomność, został zabrany przez białoruską karetkę pogotowia do szpitala w Brześciu. Dramat skrzętnie wykorzystała białoruska propaganda, podkreślając, że "uchodźcy zostali zepchnięci na linię graniczną przez stronę polską".
Uchodźcy z Syrii od dwóch dni nic nie jedli i nie pili. Dwóch mężczyzn - jeden z cukrzycą, drugi z chorym sercem - wymaga pomocy medycznej. Utknęli na polsko-białoruskiej granicy na wysokości Terespola (Lubelskie). Jest stan wyjątkowy, nie ma świadków.
W czwartek po południu w rzece odnaleziono ciało zaginionego radnego Tomasza Sylwesiuka. Policjanci i służby ratunkowe poszukiwali go od minionego weekendu.
- Polska od kilku lat przyznaje status uchodźcy bardzo niewielu osobom. Jesteśmy pod tym względem jednym z najbardziej restrykcyjnych państw w Unii Europejskiej - mówi dr hab. Witold Klaus, prof. PAN i członek Konsorcjum organizacji społecznych działających na rzecz uchodźców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.