Leszek Świętochowski, nowy prezes janowskiej stadniny, w rozmowie z "Wyborczą" mówi o pierwszym sukcesie, planach i zbliżającej się aukcji Pride of Poland.
Nieco ponad rok na stanowisku prezesa janowskiej stadniny wytrzymał Marcin Oszczapiński. "Wyborcza" zna nazwisko jego następcy.
Pracownica stadniny w Janowie doznała poważnego urazu głowy, musiała przejść wielogodzinną operację. Mimo tego nie powiadomiono policji i inspekcji pracy. Teraz sprawę zbadają śledczy.
W janowskiej stadninie zakończył się audyt hodowlany. Prowadziła go trójka zwolnionych przez PiS ekspertów. Wnioski nie są optymistyczne.
W sprawie Marka Treli - byłego prezesa państwowej stadniny koni w Janowie Podlaskim - nie chodzi o pieniądze, tylko o dobre imię.
W janowskiej stadninie pod rządami siódmego już prezesa nadal piętrzą się problemy. Wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela: - Janów to nasza perełka, dlatego będzie jednym z pierwszych miejsc, jakimi się zajmiemy po stworzeniu rządu.
Objął stanowisko w gorącym okresie, kiedy załoga zablokowała wjazd poprzedniej prezesce. Jego przyjęli z otwartymi rękoma, choć wiedzę o koniach czystej krwi arabskiej ma niewielką. Kim jest Marcin Oszczapiński, siódmy już od 2016 roku szef stadniny w Janowie Podlaskim?
W poniedziałek została powołana, a w piątek odwołana. Hanna Sztuka na stanowisku prezeski stadniny w Janowie Podlaskim wytrwała zaledwie pięć dni. Ma to związek z protestem załogi janowskiej stadniny.
Hanna Sztuka wdarła się na teren stadniny w Janowie - mówią przedstawiciele załogi. Negocjacje z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa zostały przerwane. Pracownicy broniący stadniny rozważają zaostrzenie protestu, a władze KOWR - zmianę prezesa.
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa szuka prezesa stadniny w Janowie Podlaskim. Eksperci uważają, że wśród czwórki kandydatów nie ma takiego, który gwarantowałby wyjście na prostą.
Wymiana szefów stadnin koni arabskich to jeden z najsłynniejszych przykładów nieudolności "dobrej zmiany".
Włoski hodowca kupił dwa konie na aukcji w stadninie w Janowie Podlaskim. Gdy do niego dotarły, okazało się, że opis w katalogu nijak ma się do rzeczywistości. Włoch chce zwrotu pieniędzy. Prezes stadniny nie ma sobie nic do zarzucenia.
Janów Podlaski. Podczas 48 aukcji Pride of Poland tylko sześć z 25 koni wystawionych do sprzedaży znalazło nabywców. - Najwyższą cenę, 150 tys. euro uzyskano za klacz Prunellę, co tak naprawdę jest kwotą żałosną w przypadku gdy sprzedajemy młodzieżową czempionkę Polski - ocenia ekspertka związana z aukcjami od 30 lat. Jej zdaniem konie nie były odpowiednio przygotowane.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.