Niedzielna aukcja Pride of Poland pokazała, jak trudna będzie odbudowa jej renomy po ośmiu latach rządów PiS. Wynik jest jednym z najniższych w ostatnich latach.
W Janowie Podlaskim trwają Dni Konia Arabskiego. Kulminacyjnym punktem niedzieli będzie słynna aukcja Pride of Poland. Pierwsza po "dobrej zmianie".
Tegoroczna aukcja Pride of Poland będzie miała symboliczny wymiar. Przygotowują ją ludzie zwolnieni przez "dobrą zmianę". Na rekordy jednak nie liczą. Chcą przede wszystkim odbudować renomę najsłynniejszej polskiej aukcji.
To tutaj co roku przyjeżdżają najbogatsi hodowcy koni arabskich z całego świata. I choć w ostatnich ośmiu latach prestiż aukcji Pride of Poland mocno podupadł, nadal warto odwiedzić stadninę w Janowie Podlaskim. To kawał naszej historii, piękne konie i wspaniała przyroda.
Leszek Świętochowski, nowy prezes janowskiej stadniny, w rozmowie z "Wyborczą" mówi o pierwszym sukcesie, planach i zbliżającej się aukcji Pride of Poland.
Nieco ponad rok na stanowisku prezesa janowskiej stadniny wytrzymał Marcin Oszczapiński. "Wyborcza" zna nazwisko jego następcy.
Wyprzedaż cennych koni znacznie poniżej wartości, utrata reputacji, skłócenie załogi. To część zarzutów z audytu hodowlanego w janowskiej stadninie. "Wyborcza" dotarła do jego ustaleń.
Za cztery miesiące powinna odbyć się aukcja Pride od Poland. Ale nadal nie wiadomo czy do niej dojdzie i kto ją zorganizuje. Rządowe instytucje przerzucają się odpowiedzialnością. A czas ucieka.
Pracownica stadniny w Janowie doznała poważnego urazu głowy, musiała przejść wielogodzinną operację. Mimo tego nie powiadomiono policji i inspekcji pracy. Teraz sprawę zbadają śledczy.
Ludzie PiS do samego końca nie mogli się pogodzić z decyzją o umorzeniu trwającego siedem lat śledztwa w sprawie rzekomej niegospodarności w stadninie w Janowie Podlaskim. - To co zrobił pan Humięcki to nawet nie krzyk, a pisk rozpaczy - komentuje Marek Trela.
W janowskiej stadninie zakończył się audyt hodowlany. Prowadziła go trójka zwolnionych przez PiS ekspertów. Wnioski nie są optymistyczne.
W sprawie Marka Treli - byłego prezesa państwowej stadniny koni w Janowie Podlaskim - nie chodzi o pieniądze, tylko o dobre imię.
Dorota Niedziela spotkała się z odwołanymi przez PiS specjalistami od hodowli koni arabskich. Oprócz przeprosin dostali propozycję współpracy przy odbudowie zrujnowanych stadnin.
Siedem lat, kilkanaście przedłużeń, kolejne opinie biegłych. I nic. Prokuratura właśnie umorzyła śledztwo w sprawie rzekomej niegospodarności w stadninie koni w Janowie Podlaskim.
W janowskiej stadninie pod rządami siódmego już prezesa nadal piętrzą się problemy. Wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela: - Janów to nasza perełka, dlatego będzie jednym z pierwszych miejsc, jakimi się zajmiemy po stworzeniu rządu.
W ciągu siedmiu miesięcy odeszła już jedna czwarta załogi. Mają dość ciężkiej pracy za grosze. I pomysłów siódmego prezesa "dobrej zmiany". Ekspert: Janów to dziś ruina.
Michałowska klacz El Esmera okazała się gwiazdą niedzielnej aukcji Pride of Poland. Została sprzedana za 810 tys. euro. Ale sama aukcja mimo bardzo dobrego wyniku długimi momentami była niemrawa, a prowadzący rozpaczliwie prosił licytujących o poważne oferty.
Janowskie klacze świetnie wypadły w zakończonym właśnie 45. Narodowym Pokazie Koni Arabskich Czystej Krwi. To pierwsza odsłona trwającej w państwowej stadninie imprezy. Po południu odbędzie się aukcja Pride of Poland.
Dziś rozpoczyna się święto koni arabskich w Janowie Podlaskim. A w niedzielę odbędzie się słynna aukcja Pride of Poland, w ubiegłym roku zakończona międzynarodowym skandalem. Ekspertka: - Trudno przewidzieć, co się wydarzy. Najważniejsze, żeby tym razem było uczciwie.
Zaledwie trzy tygodnie przed aukcją Pride of Poland organizatorzy ogłosili listę koni, które trafią na sprzedaż. Mimo tego zapewniają, że są optymistycznie nastawieni i unikną skandalu, do jakiego doszło przed rokiem. "Wyborcza" poznała szczegóły tegorocznej imprezy.
Organizatorzy aukcji Pride of Poland opublikowali listę 20 koni, które trafią na tegoroczną licytację. Ale dodają, że będzie rozbudowywana. - To nieprofesjonalne i niepoważne. W efekcie aukcja znów może być nieudana - komentuje Alina Sobieszak z "Araby Magazine".
Klacze El Esmera z Michałowa i Paterna z Janowa Podlaskiego mają być gwiazdami aukcji Pride of Poland, która za dwa miesiące odbędzie się w janowskiej stadninie. Na liście znajdzie się też sporo młodych, obiecujących koni.
Objął stanowisko w gorącym okresie, kiedy załoga zablokowała wjazd poprzedniej prezesce. Jego przyjęli z otwartymi rękoma, choć wiedzę o koniach czystej krwi arabskiej ma niewielką. Kim jest Marcin Oszczapiński, siódmy już od 2016 roku szef stadniny w Janowie Podlaskim?
W poniedziałek została powołana, a w piątek odwołana. Hanna Sztuka na stanowisku prezeski stadniny w Janowie Podlaskim wytrwała zaledwie pięć dni. Ma to związek z protestem załogi janowskiej stadniny.
Hanna Sztuka wdarła się na teren stadniny w Janowie - mówią przedstawiciele załogi. Negocjacje z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa zostały przerwane. Pracownicy broniący stadniny rozważają zaostrzenie protestu, a władze KOWR - zmianę prezesa.
Od poniedziałku wjazd do stadniny koni w Janowie Podlaskim blokuje 82 jej pracowników. Protestują przeciwko powołaniu Hanny Sztuki na stanowisko prezesa. I grożą, że jeśli decyzja nie będzie cofnięta, to masowo zaczną składać wypowiedzenia.
Lucjan Cichosz nie jest już prezesem stadniny w Janowie Podlaskim. W poniedziałek na stanowisku miała zastąpić go Hanna Sztuka, ostatnio związana ze stadniną w Białce. Pracownicy protestują, zablokowali wjazd: "Nie chcemy politycznego desantu".
Zaledwie 641 tys. euro wyniósł ostateczny wynik aukcji Pride of Poland 2022, czyli o prawie milion euro mniej, niż ogłoszono tuż po zakończeniu wydarzenia. Łącznie sprzedano tylko 10 z 20 wystawionych koni.
"Plan B" organizatorów aukcji Pride of Poland się nie powiódł. Tajemniczy kupiec z RPA nie zapłacił za wylicytowane i nieopłacone przez klienta z Francji klacze. To już druga nieudana próba ich sprzedaży.
Organizatorzy zakończonej skandalem aukcji Pride of Poland znaleźli nabywcę, który chce kupić trzy klacze. Podpisano z nim już umowę, która ma przynieść kilkaset tysięcy euro państwowym stadninom. Ale prezesi uspokajają: - Czekamy, aż pieniądze będą na koncie.
Część hodowców uważa, że francuski klient sztucznie podbijał ceny na aukcji Pride of Poland na polecenie organizatorów. - To bardzo niepokojące informacje - mówi Dorota Niedziela, posłanka Koalicji Obywatelskiej. Właśnie skierowała szereg pytań do ministra rolnictwa.
Francuski klient nadal nie zapłacił za żadną z czterech wylicytowanych na Pride of Poland klaczy. Państwowe stadniny wystawiły już noty karne. A organizatorzy aukcji przechodzą do planu "B".
Dostałem SMS od znajomej z Belgii, powiedziałem, że może dojść do oszustwa. Ale on licytował dalej. Nie było nikogo, kto wziąłby na siebie odpowiedzialność i zabrał mu tabliczkę. Ujawniamy kulisy skandalu, do którego doszło podczas aukcji Pride of Poland.
"Koński biznes" jest specyficzny. Nie wystarczy mieć jakiś plan i liczyć że jakoś to będzie. Potrzebne są rozległe kontakty i budowane latami dobre relacje z kupcami. Tymczasem dla PiS najważniejsze były czystki kadrowe w państwowych stadninach i ich otoczeniu.
Niewywiązywanie się z umów to znak rozpoznawczy Thierry'ego Barbiera, który na Pride of Poland wylicytował konie za blisko milion euro. W ubiegłych latach organizatorzy blokowali jego udział w aukcji. - Tym razem zabrakło wiedzy i doświadczenia - mówi były prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych.
Tegoroczny wynik aukcji Pride of Poland będzie znacznie niższy niż oficjalnie ogłoszony przez organizatorów. Francuz, który wylicytował konie za prawie milion euro, do dziś nie wpłacił pieniędzy. Eksperci uważają, że nie zrobi tego wcale.
Podczas tegorocznej aukcji Pride of Poland z trudem udało się sprzedać 14 koni za 1,6 mln euro. Powodzeniem cieszyły się szczególnie te ze stadniny w Michałowie. Organizatorzy mówią o sukcesie, ale eksperci mają wątpliwości, czy kupcy zapłacą za wylicytowane konie.
W Janowie Podlaskim trwa święto koni czystej krwi arabskiej. Kulminacyjnym punktem będzie wieczorna aukcja Pride of Poland. W sobotę prezentacja koni odbywała się w strugach deszczu. Czy w niedzielę pogoda pokrzyżuje organizatorom plany?
Na niedzielną aukcję Pride of Poland wystawiono wiele ciekawych i utytułowanych koni. Jednak według ekspertów nie jest to powód do dumy. - W zarządzaniu stadninami od lat nie widać żadnej myśli przewodniej, to się skończy katastrofą - komentuje Alina Sobieszak, wydawczyni "Araby Magazine".
Znamy listę koni, które publiczne stadniny wystawią na aukcję. Wiemy też, że publiczność będzie mogła uczestniczyć w trwającym trzy dni święcie koni arabskich w Janowie Podlaskim. Jak przekonują organizatorzy zainteresowanie imprezą jest spore.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.