Na ustach dyrektorów jest pełno frazesów - dobro ucznia, kultura wypowiedzi, wzajemny szacunek. Ale gdy nauczyciel zwraca uwagę uczennicy, że nie ma stanika albo pyta koleżankę, czy jutro przyjdzie w majtkach, zapada cisza.
Z wujkiem pochowanym kilkadziesiąt lat temu albo pusty. Ziemny albo murowany. Z pomnikiem lub bez. Za kilka albo kilkadziesiąt tysięcy. Tak Polacy handlują grobami.
Psycholog, który badał Jana Wolskiego, uznał, że nie ma powodu, żeby kłamać. W 1978 roku rolnik z Emilcina spotkał kosmitów, a dziś organizatorka pikniku UFO marzy: - Emilcin mógłby być jak Disneyland, ściągałby ludzi z całej Polski.
Przez 27 lat podjazd nikomu nie przeszkadzał, ale po remoncie sąsiedzi pokłócili się o pieniądze. Bogusław Gromadzki został ich zakładnikiem.
Poraniona, pełna pęcherzy twarz kilkuletniego dziecka złamie nawet największego twardziela. Monika zaczęła działać. Strumień pieniędzy ruszył.
- Policjanci zapytali, czy mama pojedzie z nimi na oględziny zwłok. Niewiele powiedzieli: zasłabł na ulicy i zmarł - wspomina siostra Tomasza Kramka, który zmarł podczas interwencji policji w Lublinie.
W sprawie Marka Treli - byłego prezesa państwowej stadniny koni w Janowie Podlaskim - nie chodzi o pieniądze, tylko o dobre imię.
Janusz: - Ten człowiek zabrał mi wszystko, co najlepsze. Piękną, kochającą żonę, wspaniałą rodzinę, dom.
To miał być świetny interes. Ale naruszyli kibolską świętość. Mateusz W. zaczął wozić kałasznikowa. - Strzelali do mnie z paralizatorów, pocięli twarz, wbili nóż w nogę - tłumaczy. Właśnie zaczyna się jego proces.
W ciągu siedmiu miesięcy odeszła już jedna czwarta załogi. Mają dość ciężkiej pracy za grosze. I pomysłów siódmego prezesa "dobrej zmiany". Ekspert: Janów to dziś ruina.
Ludzie Grzegorza Biereckiego, senatora PiS i twórcy SKOK-ów, obsiedli ważną spółkę, są w samorządach i publicznych instytucjach. Na czas kampanii do gry wkroczyła też lokalna gazeta powiązana z senatorem.
Nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 52 w Lublinie: - Brakowało mu sił. Raz poszedł do dyrekcji poprosić o dzień wolny. Od dyrektorek usłyszał: to szkoła, wolne będzie w wakacje, tu się pracuje, a nie odpoczywa.
On czerpał przyjemność z pomagania. Nie robił tego dla poklasku, żeby ktoś go docenił. Jedna z Ukrainek, której pomógł, kiedy dowiedziała się o śmierci Bogusława, następnego dnia przyjechała z Gliwic do Przewodowa, żeby wesprzeć rodzinę.
Dostałem SMS od znajomej z Belgii, powiedziałem, że może dojść do oszustwa. Ale on licytował dalej. Nie było nikogo, kto wziąłby na siebie odpowiedzialność i zabrał mu tabliczkę. Ujawniamy kulisy skandalu, do którego doszło podczas aukcji Pride of Poland.
Gdy koledzy biegali po podwórku, on budował roboty. Gdy miał dziewięć lat, zaczął studiować na politechnice. Właśnie został najmłodszym przedsiębiorcą w Polsce.
Najpierw było słychać strzał, a potem krzyk Imanalego. Jego przyjaciel zapamiętał krew na klatce piersiowej, na nodze i na brodzie.
Wszystko wygląda normalnie. Są wykładowcy, mamy notatki, skrypty. Tylko akademik trochę nietypowy.
Gdy Rosjanie zbombardowali lotnisko, Witalina z ośmioletnią córką wsiadła do samochodu i ruszyła do Polski. Jechała cztery dni, prawie nie spała.
Z lasu na polsko-białoruskiej granicy trafili do ośrodka w Białej Podlaskiej. Teraz myślą tylko o jednym: jak wydostać się z tego więzienia.
33-letnia Adrianna, pędząc na pomoc ofierze wypadku, wpadła w szczelinę wiaduktu na obwodnicy Lublina. Zmarła na miejscu. We wrześniu w identycznych okolicznościach zginął na Śląsku 36-letni Krzysztof, który jechał z rodziną na wakacje w Grecji.
Wikary spod Zamościa przymocowanymi do butów szpiegowskimi kamerami nagrywał przebierające się nastolatki. W sklepach odzieżowych, toaletach itp. Dał się złapać w Chorwacji.
Udusił ukochaną, a zwłoki ukrył w wersalce. Półtora miesiąca wcześniej wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za inne zabójstwo. Wtedy zwłoki także ukrył w wersalce. - Coś we nie wstąpiło - tłumaczył.
Studentka i działaczka PSL trzy lata była szantażowana i gwałcona przez kryminalistów. Gdy zdecydowała się mówić, policja ukryła ją w tajnym, strzeżonym lokalu. Już z niego nie wyszła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.