Prezydent Zamościa Andrzej Wnuk chcąc skompromitować opozycyjnego radnego składał w sądzie fałszywe zeznania i fabrykował dowody. Tak twierdzi prokuratura, która przesłała do sądu przeciwko Wnukowi akt oskarżenia.
Władze Zamościa zamówiły wiatę przystankową za ponad 400 tys. zł. W sieci zawrzało. - Za to można kupić mieszkanie lub wybudować mały dom - irytują się radni opozycji. A wiceprezydent tłumaczy, że miasto wcale tak dużo nie wyda.
Prezydent Zamościa z PiS-u tworzył fałszywe dowody, by skompromitować opozycyjnego radnego. Taki zarzut usłyszał Andrzej Wnuk w prokuraturze. To efekt trwającego od trzech i pół roku śledztwa.
- Mam w ręku prawomocne decyzje sądu. Ja tylko dbam o interesy swojej firmy - tłumaczy przedsiębiorca Robert Kycko. - Popsute interesy dewelopera nas zupełnie nie interesują. Nie pękniemy - odpowiada Sławomir Ćwik, jeden z radnych, którzy otrzymali pozew.
Nagrywanie z ukrycia, fabrykowanie dowodów, wprowadzanie sądu w błąd - to tylko część brudnych chwytów, jakimi się posłużył prezydent Andrzej Wnuk w walce z radnym Markiem Kudelą. Oprócz niego czarnym charakterem tej opowieści jest prokuratura Ziobry.
Wsparcia przygranicznych regionów, które zaczynają odczuwać skutki wojny w Ukrainie oczekują prezydenci i burmistrzowie miast na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Wystosowali w tej sprawie apel do premiera i prezydenta.
- Nie mogę przejść do porządku dziennego nad okrucieństwem czasu wojny i nad brakiem poszanowania dla bezbronnych ofiar narodowości polskiej - tłumaczy prezydent Zamościa, który postanowił zerwać współpracę z ukraińskim Tarnopolem. Rezygnuje z unijnych pieniędzy na wspólny projekt.
Prezydent Zamościa Andrzej Wnuk usłyszał zarzuty w ostatni piątek. Chodzi o śledztwo, które prowadzi prokuratura w Siedlcach w sprawie zeznań Wnuka dotyczących miejsca zamieszkania wówczas opozycyjnego radnego z Platformy Obywatelskiej.
Copyright © Agora SA