Prokuratura Regionalna w Lublinie rozpracowała mechanizm zorganizowanej grupy przestępczej, która przez prawie dziesięć lat łupiła skarb państwa na podatkach VAT. Stoi za nią Łukasz S., rodzony brat komendanta głównego policji w latach 2016-2024.
Prokurator Ziarkiewicz został zawieszony w czynnościach służbowych z powodu toczącego się postępowania dyscyplinarnego. Ziarkiewicz to nominat Ziobry, za rządów PiS szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
- Jerzy Ziarkiewicz? Dziś to zupełnie inny człowiek. Wyciszony, zasępiony - opowiada prokurator z Lublina.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu podjęła dziś (17 lipca) decyzję o przedstawieniu zarzutów byłemu eurodeputowanemu PiS Ryszardowi Czarneckiemu. Miał on wyłudzić z Parlamentu Europejskiego ponad 200 tys. euro na rzekome delegacje na dojazdy do Brukseli i Strasburga.
Tuż przed dymisją skompromitowany szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz zdążył oskarżyć 13 byłych członków zarządu i rady nadzorczej spółki PKP Cargo. Po analizie akt nowe szefostwo prokuratury akt oskarżenia z sądu wycofało. - Tam nie doszło do żadnego przestępstwa - słyszymy w prokuraturze.
Prezydent Zamościa Andrzej Wnuk ma sprawę w sądzie o fabrykowanie dowodów na opozycyjnych radnych. Kiedy o tę historię zapytali go mieszkańcy, Wnuk oskarżył prokuraturę Ziobry o szantaż. Teraz prokuratura prosi Wnuka o podanie konkretnych nazwisk śledczych.
Zamojska prokuratura wystąpiła do Parlamentu Europejskiego z wnioskiem o uchylenie immunitetu eurodeputowanemu Ryszardowi Czarneckiemu (PiS). Wcześniej akta tej sprawy na trzy i pół roku trafiły do słynnej "zamrażarki" protegowanego Ziobry, prokuratora Jerzego Ziarkiewicza.
- Rozpoczynamy audyt wszystkich spraw, które prowadzi Prokuratura Regionalna w Lublinie - informuje "Wyborczą" nowy szef tej jednotki Cezary Maj. Jest wśród nich sprawa Romana Giertycha, brata komendanta głównego policji od afery vatowskiej i byłego prezesa PKP Jakuba Karnowskiego.
Szefowie prokuratur okręgowych w Lublinie i Zamościu złożyli dymisję - dowiedziała się "Wyborcza". To najbliżsi współpracownicy prokuratora Jerzego Ziarkiewicza, który blokował sprawy mogące zaszkodzić politykom PiS.
W poniedziałek prokurator generalny odwołał skompromitowanego szefa Prokuratury Generalnej w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza. W środę prokurator krajowy Jacek Bilewicz wskazał jego następcę. W efekcie swoje funkcje tracą najbliżsi współpracownicy Ziarkiewicza.
Resort sprawiedliwości informuje o 10 zdymisjonowanych szefach prokuratur regionalnych i okręgowych. Wśród śledczych, którzy stracili posadę, jest m.in. szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz.
Po tekście "Wyborczej" o blokowaniu śledztw, które dotyczyły polityków PiS, prokurator generalny domaga się pilnych wyjaśnień od szefa Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza. Interwencję w tej sprawie zapowiada także poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych.
Czarne chmury nad Jerzym Ziarkiewiczem, szefem Prokuratury Regionalnej w Lublinie. W obawie przed spodziewaną kontrolą z Warszawy, skompromitowany śledczy pospiesznie rozsyła do podległych prokuratur akta spraw, które przez lata blokował.
Michał Kramek, wicestarosta opolski z Lubelszczyzny (PiS), w lipcu w ataku furii pobił pana Krzysztofa metalową rurą od odkurzacza. - Z zazdrości, bo otrzymałem wyższe od niego dotacje rządowe - opowiada ofiara polityka. Mimo obciążających zeznań i nagrania ataku, prokuratura wszczęła śledztwo w styczniu, dopiero po zmianie rządu.
Szefa Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry nie było w poniedziałek w Sejmie, gdzie posłowie głosowali nad votum zaufania dla rządu Morawieckiego. Jak ustaliła "Wyborcza", tego samego dnia Ziobro został przyjęty do Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
To właśnie Jerzy Ziarkiewicz - co ujawniła "Wyborcza" - uchronił przed aresztem brata komendanta głównego policji, członka zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej ze skarbu państwa podatek VAT. Minister sprawiedliwości dwutygodniowego rządu wyróżnił go odznaką honorową.
Po tym, jak Roman Giertych znalazł się na listach Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu z okręgu kieleckiego, tego samego, z którego startuje prezes PiS Jarosław Kaczyński, prokuratura poinformowała o nowych zarzutach dla opozycyjnego adwokata.
Po tekstach "Wyborczej" Prokuratura Regionalna w Lublinie wyznaczyła dla Łukasza S., członka zorganizowanej grupy przestępczej, milionowe poręczenie majątkowe. Jednak brat komendanta głównego policji wpłacił w kilku ratach jedynie 400 tys. zł. Mimo to uniknie aresztu.
Zanim Piotr Olszówka został prawomocnie skazany, ściganie go przeciągał szef prokuratury okręgowej w Zamościu Jerzy Ziarkiewicz. A gdy były poseł PiS stracił miejsce w Sejmie i trafił do jednej z fundacji, dostała ona 200 tys. zł wsparcia od resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
Po tekście "Wyborczej" prokuratura wyznaczyła milionowe poręczenie dla brata komendanta głównego policji, członka zorganizowanej grupy przestępczej okradającej skarb państwa na karuzeli vatowskiej. Jednak Łukasz S. zapłacił tylko 200 tys. zł. Mimo to wniosku o areszt wciąż nie ma.
Szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz pomógł uniknąć aresztu bratu komendanta głównego policji, który należał do zorganizowanej grupy przestępczej. A po tekście "Wyborczej", gdzie wszystko ujawniliśmy zaczął zbierać dla siebie alibi.
Łukasz S., brat komendanta głównego policji musi wpłacić milion złotych poręczenia majątkowego, bo w przeciwnym wypadku trafi do aresztu. Taką decyzję podjął sąd na wniosek prokuratury. Problem w tym, że Łukasz Sz. deklaruje jedynie 3,5 tys. miesięcznego dochodu.
Nagrywanie z ukrycia, fabrykowanie dowodów, wprowadzanie sądu w błąd - to tylko część brudnych chwytów, jakimi się posłużył prezydent Andrzej Wnuk w walce z radnym Markiem Kudelą. Oprócz niego czarnym charakterem tej opowieści jest prokuratura Ziobry.
Tego samego dnia, kiedy ujawniliśmy, że zaufany Ziobry, szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie pomógł uniknąć aresztu Łukaszowi S. śledczy postanowili zająć majątek przedsiębiorcy. - Zabezpieczając się przed konsekwencjami - twierdzi nasz informator.
Prokuratura Regionalna w Lublinie wymyśliła wielkie poręczenie wobec Łukasza S., podejrzanego w wielkiej karuzeli vatowskiej brata komendanta policji Jarosława Szymczyka. Bo wcześniej "Wyborcza" ujawniła, jak zaufany prokurator Zbigniewa Ziobry pomógł mu uniknąć aresztu.
Sąd z powodu obawy matactwa i grożącej wysokiej kary uznał, że Arkadiusz K., przedsiębiorca ze Śląska, pozostanie w areszcie. Dzięki szefowi Prokuratury Regionalnej w Lublinie, zaufanemu Ziobry, aresztu uniknął brat komendanta głównego policji, który usłyszał poważniejsze zarzuty niż Arkadiusz K.
Bezwzględnie oddany nie PiS, tylko Zbigniewowi Ziobrze. - Wykonuje wszystkie jego polecenia. A nawet robi więcej, tak by wstrzelić się w jego oczekiwania - opowiada śledczy z Lublina, dobrze znający prokuratora regionalnego Jerzego Ziarkiewicza.
Na trzy miesiące aresztował w środę lubelski sąd dwóch mężczyzn podejrzanych o udział w wielkiej karuzeli vatowskiej. Ten sam wniosek ws. brata komendanta policji Jarosława Szymczyka kazał wycofać zaufany prokuratora Zbigniewa Ziobry.
Po tekście "Wyborczej" o Łukaszu S., bracie komendanta policji Jarosława Szymczyka zamieszanego w potężną karuzelę vatowską, którego chronił ważny prokurator, politycy KO domagają się wyjaśnień od Zbigniewa Ziobry. A śledczy w końcu odpowiadają na część naszych pytań.
Brat komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka to - według prokuratury - członek zorganizowanej grupy przestępczej okradającej na wielką skalę państwo na karuzelę vatowską. Ale szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie interweniował, by nie trafił do aresztu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.