Wśród zarzutów było wyniesienie lodówki, fotela kinowego i naprawa prywatnego samochodu z budżetu Centrum Spotkania Kultur. Sąd właśnie orzekł w jednej ze spraw. - To była próba przykrycia niekompetencji i zdyskredytowania mnie - komentuje Piotr Franaszek, były szef CSK.
Prokuratura Regionalna w Lublinie rozpracowała mechanizm zorganizowanej grupy przestępczej, która przez prawie dziesięć lat łupiła skarb państwa na podatkach VAT. Stoi za nią Łukasz S., rodzony brat komendanta głównego policji w latach 2016-2024.
Prokurator Ziarkiewicz został zawieszony w czynnościach służbowych z powodu toczącego się postępowania dyscyplinarnego. Ziarkiewicz to nominat Ziobry, za rządów PiS szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
- Jerzy Ziarkiewicz? Dziś to zupełnie inny człowiek. Wyciszony, zasępiony - opowiada prokurator z Lublina.
Nieprzytomną kobietę z ranami kłutymi na ciele znaleźli policjanci w mieszkaniu w Annopolu w niedzielę rano.
Próba wyjaśniania spraw finansowych zakończyła się poważnymi obrażeniami 32-latka. Mężczyznę brutalnie pobito, stracił też oko. Policja zatrzymała napastników.
Związki zawodowe z Grupy Azoty Puławy poprosiły Donalda Tuska o "natychmiastową interwencję" z powodu złej sytuacji w spółce. Pod pismem podpisało się osiem związków.
Adam H. miał zaatakować Martę Wcisło na targowisku w Opolu Lubelskim w czasie kampanii wyborczej. Posłanka miała uszkodzony barku i wiele siniaków.
Policjant potrącony przez Mateusza W., kibola Motoru Lublin, miał dużo szczęścia. Gdyby jego głowa uderzyła kilkanaście centymetrów dalej, skutki mogłyby być fatalne.
Kolejny zwrot w sprawie nauczycielki z przedszkola w Lublinie, która miała bić trzyletnie dzieci i na nie krzyczeć. Kobieta ponownie została zawieszona przez dyrekcję placówki w pełnieniu obowiązków. Tym razem są ku temu nowe podstawy.
Nauczycielka oskarżana o bicie i krzyczenie na dzieci została zawieszona przez dyrekcję przedszkola w Lublinie. Komisja dyscyplinarna uznała, że kobieta może wrócić do pracy. Pilnych wyjaśnień domaga się wojewoda lubelski.
Urszula Kropiewnicka mówi, że jest zszokowana medialnymi doniesieniami. Rodzice dzieci się podzielili - jedni przedszkola bronią, inni nie zostawiają na nim suchej nitki. Trwa prokuratorskie śledztwo w sprawie znęcania się przez nauczycielkę nad dziećmi w przedszkolu w Lublinie.
Byłemu eurodeputowanemu Prawa i Sprawiedliwości Ryszardowi Czarneckiemu przedstawiono w środę w Prokuraturze Okręgowej w Zamościu zarzut wyłudzenia z Parlamentu Europejskiego 854 642 złotych za rzekome dojazdy do Brukseli i Strasburga. Czarnecki dotąd nie zwrócił ponad 400 tys. zł.
Pablo G. jest jednym z tych, którzy zostali przekazani stronie rosyjskiej podczas ostatniej wielkiej wymiany więźniów między Zachodem a Rosją. Akt oskarżenia przeciwko G. skierowała do sądu w Przemyślu prokuratura w Lublinie.
Czy naprawdę trzeba aż zdobytych podstępem przez rodziców nagrań tego, co się dzieje w przedszkolu, żeby ukrócić znęcanie się nad dziećmi?
Natalka wróciła do domu z siniakiem na czole. Boguś opowiadał, jak pani bije i zaciska usta. Przed wyjściem do przedszkola trzylatki ogarniał histeryczny płacz. Koszmar trwał co najmniej kilka miesięcy.
Do tzw. zamrażarki Ziarkiewicza, skompromitowanego szefa Prokuratury Regionalnej w Lublinie z czasów Ziobry, przez lata kierowane były śledztwa nieprzychylne politykom Prawa i Sprawiedliwości. Teraz okazuje się, że także nieprzychylne Kościołowi i księżom.
Lista zarzutów wobec dyrektorki podstawówki w Lublinie wydłużała się z każdym tygodniem. Ale Małgorzata Stacharska żadnych konsekwencji nie poniesie. Szkołą wprawdzie już nie zarządza, ale uczy dzieci w innej podstawówce.
Podczas wypadku poszkodowanych zostało dwóch pracowników Grupy Azoty Puławy. Jeden z nich w ciężkim stanie został przetransportowany śmigłowcem do szpitala specjalistycznego. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Na nagraniach widać, jak pełną parą idzie druk banerów wyborczych posła Marcina Romanowskiego. Jeśli powstały poza oficjalnym obiegiem, PiS może stracić subwencję.
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk zarządził wielkie zmiany w lubelskiej prokuraturze. Odwołał kilkunastu prokuratorów, którzy pełnili w okręgu kierownicze funkcje.
We wtorek rano (19 kwietnia) w powiecie lubartowskim znaleziono ciała dwóch osób. Według lokalnych mediów podejrzewanym o zabójstwo kobiet jest mąż jednej z ofiar. Śledczy nie ujawniają na razie szczegółów zdarzenia.
W 1995 r. mężczyzna zwabił w Lublinie 37-latka ofertą wyjazdu do Szwajcarii po zakup auta. Potem związał go, ukradł pieniądze i zamordował. Teraz policjanci zatrzymali osobę, podejrzaną o ten czyn.
W szpitalu w Łęcznej zmarł poważnie poparzony 26-latek. Prokuratura zdecydowała o sekcji zwłok. Mężczyznę podpalił znajomy, któremu teraz grozi dożywocie.
Co najmniej 345 osób miało dostać się nielegalnie do Polski dzięki "lewym" zaproszeniom. Zarzuty dla 43 osób.
W czarnej skarpecie wykroiła otwory na oczy, z pokoju syna wzięła pistolet zabawkę. "W ciąży jestem, zaraz urodzę. Wszystkich będę podejrzewać, ale nie mnie" - kalkulowała. I poszła obrabować bank.
Szefowie prokuratur okręgowych w Lublinie i Zamościu złożyli dymisję - dowiedziała się "Wyborcza". To najbliżsi współpracownicy prokuratora Jerzego Ziarkiewicza, który blokował sprawy mogące zaszkodzić politykom PiS.
Resort sprawiedliwości informuje o 10 zdymisjonowanych szefach prokuratur regionalnych i okręgowych. Wśród śledczych, którzy stracili posadę, jest m.in. szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz.
Po tekście "Wyborczej" o blokowaniu śledztw, które dotyczyły polityków PiS, prokurator generalny domaga się pilnych wyjaśnień od szefa Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza. Interwencję w tej sprawie zapowiada także poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych.
Czarne chmury nad Jerzym Ziarkiewiczem, szefem Prokuratury Regionalnej w Lublinie. W obawie przed spodziewaną kontrolą z Warszawy, skompromitowany śledczy pospiesznie rozsyła do podległych prokuratur akta spraw, które przez lata blokował.
Do nieszczęśliwego wypadku doszło podczas zabiegu na otwartym sercu w szpitalu w Zamościu na Lubelszczyźnie. Oskarżony lekarz to znany kardiochirurg, 40-letni dr Konrad T. Sprawa pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie córka zmarłego, która w prosektorium zwróciła uwagę na poparzenia na skórze.
W sprawie Marka Treli - byłego prezesa państwowej stadniny koni w Janowie Podlaskim - nie chodzi o pieniądze, tylko o dobre imię.
Michał Kramek, wicestarosta opolski z Lubelszczyzny (PiS), w lipcu w ataku furii pobił pana Krzysztofa metalową rurą od odkurzacza. - Z zazdrości, bo otrzymałem wyższe od niego dotacje rządowe - opowiada ofiara polityka. Mimo obciążających zeznań i nagrania ataku, prokuratura wszczęła śledztwo w styczniu, dopiero po zmianie rządu.
Prokuratura uznała, że nikt nie nakłaniał nauczyciela do samobójstwa, a w Szkole Podstawowej nr 52 w Lublinie nie było mobbingu. Po odejściu z pracy do kontrataku przeszła za to dyrektorka.
Po tekście "Wyborczej", w którym opisaliśmy, jak decydenci PiS z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa doprowadzili do upadku największą firmę sadowników z Lubelszczyzny, prokuratura rozpoczyna śledztwa. Zrobiła to dopiero po odsunięciu od władzy PiS. - W Agencji jest bardzo nerwowo - słyszymy od pracowników.
Siedem lat, kilkanaście przedłużeń, kolejne opinie biegłych. I nic. Prokuratura właśnie umorzyła śledztwo w sprawie rzekomej niegospodarności w stadninie koni w Janowie Podlaskim.
To właśnie Jerzy Ziarkiewicz - co ujawniła "Wyborcza" - uchronił przed aresztem brata komendanta głównego policji, członka zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej ze skarbu państwa podatek VAT. Minister sprawiedliwości dwutygodniowego rządu wyróżnił go odznaką honorową.
Maciej Michalak jest dentystą, implantologiem. Jego teść znanym w Lublinie adwokatem. - W zamian za spokój w rodzinie miałem przepisać udziały w dwóch klinikach, których byłem współzałożycielem. Do tego sportowego nissana. Teść przemawiał do mnie jak adwokat na sali sądowej - opowiada Michalak.
Nie będzie śledztwa w sprawie powoływania się na wpływy w instytucji samorządowej przez Kamilę Lendzion, obecnie dyrektorkę Opery Lubelskiej. - Prokurator stwierdził, że nie doszło do przestępstwa - mówi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Żołnierze Bundeswehry wraz z bateriami Patriot wracają do Niemiec. W środę, w rocznicę eksplozji rakiety w Przewodowie, zaczyna się ich wycofywanie z Polski. Proces potrwa ponad miesiąc. Znamy jego szczegóły.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.