Członkowie Kruczego Gniazda, czyli grupy rodzimowierców z Lublina spotkali się nad Bystrzycą, aby pożegnać zimę i zapewnić sobie dobry nowy rok. Spławili rzeką boginię zimy i śmierci Marzannę, zwaną również Śmierciuchą. Rodzimowierstwo to współczesna religia oparta na duchowości i mitologii ludów słowiańskich. Swoje wierzenia i praktyki wyznawcy opierają na materiałach historycznych, archeologicznych i etnograficznych dotyczących religii Słowian oraz zachowanych obyczajach lokalnych społeczności.
Lubelski Klub Morsów poraz kolejny pokazał, że lodowata kąpiel im nie straszna. Pomimo dodatniej temperatury wszyscy czuli się jak w raju, za sprawą zamarzniętej wody Zalewu Zemborzyckiego. Po rozgrzewce przy wykuwaniu przerębla, cała grupa mogła zaznać upragnionego szczęścia.
Strażacy z województwa lubelskiego, pod czujnym okiem instruktorów z Ośrodka Szkolenia Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, poznawali sposoby bezpiecznego wchodzenia i poruszania się po pokrywie lodowej. Uczyli się technik ratowania poszkodowanego przy użyciu sprzętu i specjalnych kombinezonów. Wszystkiemu bacznie przyglądali się wędkarze podlodowi i przechodnie.
Od kilku dni w Lublinie jest mroźno. Nocami temperatura potrafi spaść do kilkunastu stopni poniżej zera. Miasto i okolice są lekko przyprószone śniegiem, a Zalew Zemborzycki pokrył się warstwą lodu. Wszystko to zachęca mieszkańców do aktywnego wypoczynku: wędkarzy, łyżwiarzy i spacerowiczów. Należy pamiętać, że wchodzenie na lód może być niebezpieczne. Oto zdjęcia naszego fotoreportera Jakuba Orzechowskiego.
Po weekendowych opadach śniegu na Lubelszczyźnie zrobiło się biało. Nie jest to zima stulecia, ale pejzaże zapierają dech w piersiach. Wystarczy wybrać się kilka kilometrów za miasto, wznieść się kilkadziesiąt metrów nad ziemię i zobaczyć, że świat wygląda zupełnie inaczej.
Od tygodnia wyjście do sklepu albo do lekarza to droga przez mękę. Część chodników jest wciąż zasypana śniegiem. Po raz kolejny miejska administracja pokazała, że dba przede wszystkim o kierowców.
Autokar, którym podróżowało 29 osób, zderzył się z mercedesem busem. Kierowcę mercedesa odwieziono do szpitala.
W nocy z piątku na sobotę w regionie lubelskim spadł śnieg. Dziś rano największe opady odnotowano w powiecie łukowskim. Drogowcy zapewniają, że wszystkie trasy wojewódzkie są przejezdne.
- Lublin jest przygotowany do szybkiej reakcji w przypadku ataku zimy - zapewnia ratusz po informacjach synoptyków o spadku temperatury w przyszłym tygodniu poniżej 0 st. C i możliwych opadach śniegu.
"Spodziewane ocieplenie spowodowało, że większość odbiorców zdecydowała się zakończyć ogrzewanie swoich budynków. W związku z powyższym Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej przełącza pracę systemu na tzw. tryb letni" - czytamy w komunikacie spółki.
Przed 41 laty Lublin i Lubelszczyznę nawiedziła prawdziwa katastrofa. Nazwano ją zimą stulecia. Nie jeździły autobusy MPK, w potężnych zaspach utknęły pociągi. Kolejny kataklizm nawiedził Lubelszczyznę w styczniu 2014 r. Kilkanaście miejscowości zostało wtedy odciętych od świata.
Po pierwszych opadach śniegu w województwie lubelskim doszło do największej dziennej liczby kolizji drogowych w miesiącu. Jak sytuacja na drogach będzie wyglądać w najbliższych dniach?
Intensywne opady śniegu w Lublinie spowodowały komunikacyjny paraliż miasta. Pojazdy, które nie mogą pokonać wzniesień, blokują ulice - także drogi krajowe, przebiegające przez Lublin. W górach sypie śnieg - powrót zimy?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.